Diesel, instalacja gazowa czy benzyna?

To dylemat każdego kierowcy przed kupnem samochodu. Cen ropy, benzyny i gazu nie trzeba tutaj wymieniać, każdy kierowca ze zgrzytaniem zębów je śledzi… Zadałem sobie trud i zebrałem listę subiektywnych opinii kierowców na temat instalacji gazowej i diesla, bo benzynka wiadomo, dedykowana do większości samochodów nie ma większych wad oprócz tego, że jest droga.

Zacznijmy od instalacji gazowej. Najczęstszą wymieniana wadą jest spadek mocy, to oczywiście prawda, chociażby z powodu wożenia kilkudziesięciu kilogramowej butli w bagażniku, która przy okazji zmniejsza przestrzeń ładunkową lub pozbawia nas koła zapasowego(co stanowczo odradzamy). Inwestycja w instalację gazową jest tylko wtedy opłacalna, jeśli mamy zamiar jeździć samochodem naprawdę długo, siłą rzeczy więc większość aut oferowanych na rynku wtórnym ma kosmiczne przebiegi. Zdaniem niektórych kierowców, auta pracujące na LPG(Liquefied Petroleum Gas) zuzywają znacznie szybciej świece przez wyższą temperaturę spalania gazu.

Z drugiej strony argumenty za instalacją gazową pojawiają się równie często. Kontrargument dotyczący spadku mocy to, uwaga… gaźnik gazowy, ostatnio coraz bardziej popularne, archaiczne urządzenie które nie powoduje spadku mocy, jest tylko jeden problem, przepis wymaga aby wtrysk paliwa był kontrolowany elektronicznie, ale i na to są sposoby. Równie często pojawia się zdanie, że na sekwencji są duże straty mocy, jedni kierowcy(Ci jeżdżący na gazie oczywiście odpowiadają, że to nie prawda, a jest nawet odwrotnie, gdyż gaz jest bardziej kaloryczny, w teorii to prawda zawiera on 90-110 oktanów), lecz ma on inną dynamikę spalania, ze względu na stan skupienia jest bardziej wybuchowy niż paliwo. Spór mogłaby rozstrzygnąć stacja kontroli pojazdów badając szereg pojazdów przed i po modyfikacji, ale jak mi się wydaje znoszenie gazu przez samochód to indywidualna sprawa każdego modelu silnika.

Zdania są jednak zgodne co do zużycia silnika, gaz ma zdecydowanie gorsze sparowanie i silnik eksploatuje się dużo intensywniej.

Diesel z kolei to na pewno rozwiązanie dla długodystansowców, silniki diesla dobrze pracują przy obciążeniach i dobrze rozgrzane, jazda „na trasie” jest zdecydowanie bardziej ekonomiczna. Jednak z drugiej strony części dieslowskie są droższe, ale przy odpowiedniej dbałości o „ropniaka” i dobrym sparowaniu, wymienianym co około 8 000, możemy z powodzeniem takim samochodem jeździć.