Najczęstsze usterki na trasie

Co zrobić, żeby podróż samochodem nie zamieniła się w drogę przez mękę? Przed wyjazdem warto udać się do stacji kontroli pojazdów, sprawdzić auto. W trasie będziemy zdani tylko na siebie i na to, co wieziemy w bagażniku.

Po pierwsze – opona

Koło zapasowe, klucz do kół, podnośnik. Niezbędnik kierowcy. Kiedy złapiemy gumę w szczerym polu, nawet najlepszy GPS nie pomoże w szukaniu wulkanizatora. Mając do dyspozycji te trzy rzeczy, sami szybko zmienimy dziurawą oponę i ruszymy w dal. Warto, co jakiś czas, kontrolować stan zapasowego koła – czy jest dobrze napompowane, czy bieżnik nie jest starty.

Po drugie – żarówki i bezpieczniki

Jesteśmy dobrze widoczni, tzn. bezpieczni na drodze i dobrze widzimy drogę, jeżeli wszystkie światła w naszym samochodzie działają bez zarzutu. Dlatego każdy szanujący się kierowca powinien wozić ze sobą komplet zapasowych żarówek i znać zasady ich wymiany. Przydać mogą się także bezpieczniki. Nie działające radio samochodowe, to nie problem. Gorzej, jeśli w czasie ulewnego deszczu zawiodą nas wycieraczki.

Po trzecie – akumulator

Bardzo niska lub bardzo wysoka temperatura powietrza, zostawione na noc włączone światła, zbuntowany alarm – i akumulator wyładowany. Jak uruchomić samochód z dala od warsztatu? Przydadzą się specjalne kable rozruchowe lub linka holownicza i, oczywiście drugi kierowca ze sprawnym autem.Jak widać, usterki, które lubią przydarzać się w trasie nie są uciążliwe, jeżeli jesteśmy zapobiegliwi i wyposażeni w kilka przydatnych rzeczy. Najlepiej jednak zapobiegać samym usterkom, robiąc przeglądy w stacji kontroli pojazdów przed każdą dłuższą wyprawą.